Homo i zarazy – czyli o epidemiach w rozwoju naszego gatunku
Jednym z głównych światowych zmartwień jest obecnie przetrwanie trwającej już około rok pandemii. Mamy w pamięci jako ludzkość ogromne żniwo XX-wiecznej grypy hiszpanki, czy do niedawna nieuleczalnej choroby AIDS. Historia epidemii dotykających ludzi sięga dużo dalej, z naszej perspektywy do niesamowicie odległych czasów.
SZCZĄTKI ODKRYWAJĄ TAJEMNICE
Część chorób jak kiła, gruźlica i trąd zostawia ślady na kościach – stąd też wiadomo czy dany osobnik był na nie chory. Niestety wiele innych chorób (w tym wirusowych) nie są w stanie „odbić się” w układzie kostnym. Potrzeba tu innego sposobu. Przykładowo informacje o pasożytniczych chorobach można uzyskać analizując glebę z okolic miednicy szkieletu. Poprzez analizę genetyczną zaś można odkryć obecność na kościach zakaźnych patogenów. Dzięki temu jesteśmy w stanie podejrzeć kolejny kawałek historii osobników stanowiących podstawy „drzewa rodzinnego” naszego gatunku.
CHOROBY U NASZYCH POCZĄTKÓW
Żyjący 5-7 milionów lat temu nasi małpi przodkowie wystawienie byli na mniejszą niż my ilość czynników zakaźnych. Transfer przez pożywienie był ograniczony z powodu spożywania pokarmów roślinnych. Infekcje dróg oddechowych również nie stanowiły zagrożenia ze względu na brak dużych skupisk osobników. Głównymi nośnikami chorób najprawdopodobniej byli „krwiopijcy” – owady, których ukąszenia powodować mogły malarię czy kleszczowe zapalenie mózgu.
A później nadeszło globalne ochłodzenie. Pożywienie zaczęło znikać w wyniku osuszenia się lasów tropikalnych i naczelne musiały się zaadoptować do nowych warunków. Przerzuciły się na żywienie się szczątkami zwierząt, które umarły zabite przez inne gatunki albo z powodu choroby. To też dostarczyło więcej możliwości na przenoszenie się chorób zakaźnych i tym sposobem uczyniło z nich najsilniejszy czynnik doboru naturalnego. Infekcje wcześniej obejmujące głównie mięsożerców (m.in. dur brzuszny, tężec, salmonelloza) rozprzestrzeniły się wśród naczelnych.
Istotne stało się wykształcenie odpowiedniej odporności organizmu na czynniki zakaźne. Cześć z tych gatunków, którym się to udało stała się „założycielami” rodzaju Homo. (Szacuje się, że w związku ze wspomnianymi zmianami wymarło około 90% małp człekokształtnych). Najstarsze znane nam ślady infekcji wśród ludzi datuje się na 1 500 000 lat p.n.e.. Te jakże wiekowe szczątki homo erectusa przechowywały informacje o tropikalnej chorobie bakteryjnej zwanej malinicą.
HOMO SAPIENS = WIĘCEJ MOŻLIWOŚCI
Około 190 tysięcy lat temu zaś pojawili się pierwsi reprezentanci naszego gatunku, pierwsi homo sapiens. Oprócz takich cech jak większy od małpich przodków mózg, zdolność do biegania i używania prymitywnych narzędzi cechowali się dziedziczną odpornością na część chorób np. wąglika i salmonellozę. Odporność rozwijała się również wraz z nowo napotkanymi „zagrożeniami” – szczególnie w fazach migracji homo sapiens z Afryki (60-25 tysięcy lat temu). Zamieszkujący Eurazję ludzie wykształcili dosyć podobne cechy ochronne na choroby. Jednak część populacji żyjąca w odizolowaniu nie miała ku temu sposobności – co przyniosło w czasach kolonializmu straszne skutki. „Eksportowane” choroby wyniszczały rdzenną ludność. Szacuje się, że wśród homo sapiens infekcje grypy i gruźlicy pojawiły się między 50 a 15 tysięcy lat temu, a ok. 12 tysięcy lat temu dołączyła do nich jeszcze odra.
Koczowniczy tryb życia łowców-zbieraczy pozwalał „nabawić się” między innymi urazów podczas polowań, pasożytów, infekcji bakteryjnych oraz problemów stomatologicznych. Większym jednak zagrożeniem stało się to, co zarazem jest jednym z naszych większych „sukcesów” – osiadły tryb życia. Duże (jak na 10 tysiąclecie przed naszą erą) skupiska ludzi w bliskim sąsiedztwie to świetny cel dla wirusów. To, co otrzymaliśmy „w gratisie” razem z rolnictwem i udomowieniem zwierząt to choroby odzwierzęce. Wcześniej obecne były wśród dzikich gatunków. Dzięki spowodowanemu przez nas „stłoczeniu” żywych istot na stosunkowo niewielkim obszarze mogły się swobodniej rozprzestrzeniać. Świetnym przykładem jest tu malaria, która swoją drogą uchodzi za jednego z największych zabójców ludzkości. Życie w coraz bardziej zwartych społecznościach mogło wspierać wylęganie się owadów, które przenosiły tę chorobę.
Żeby nie zrzucać całej winy na zwierzęta, 12 000 tysięcy lat temu również wybuchła jedna z pierwszych znanych nam epidemii ospy prawdziwej. Rozpoczęła się w północno-wschodniej Afryce wśród rolników mieszkających w deltach rzek. (Dziesięć tysiącleci później za sprawą egipskich kupców choroba ta również zawędrowała aż do Indii).
Kolejne dane odnośnie chorób pochodzą właśnie głownie z terytorium Egiptu – a wszystko dzięki skrybom. Wieści dotyczące około 4 tysiąclecia przed naszą erą donoszą o tym, że wśród ówczesnych ludzi panował strach przed trądem – ciężką, do dziś nieuleczalną chorobą. Osoby nią dotknięte stawały się wyrzutkami, starano się ich unikać, a oni sami tworzyli oddzielne wspólnoty wspierając siebie nawzajem. Egipt przez wieki również nawiedzały inne zdrowotne „plagi” jak wspominana już ospa czy gruźlica. W drugim tysiącleciu przed naszą erą tamtejsi ludzie mierzyli się również między innymi z cholerą, marskością wątroby, zapaleniem opon mózgowych, zapaleniem płuc, gronkowcami, miażdżycą, zapaleniem migdałków, durem brzuszny.
WIEKI EPIDEMII
Epidemie stawały się później stosunkowo częstym zjawiskiem. Do jednych z najbardziej znanych zalicza się Plagę Ateńską, która w V wieku p.n.e. zabiła w ciągu czterech lat jedną czwartą ludności Aten. Szybkość z jaką wyniszczała organizmy zarazem uniemożliwiła jej szersze rozprzestrzenienie się – umierały zanim mogli przekazać chorobę dalej. Jednak na ludzkość czekały coraz większe nieszczęścia. Siedem wieków później w Cesarstwie Rzymskim nastała Plaga Antonińska, najprawdopodobniej ospa prawdziwa, którą udało się pokonać dopiero po 15 latach. Twierdzi się, że mogła zabić nawet do 5 milionów ludzi. VI wiek zaś przyniósł ludziom dżumę, którą to wtedy nazwano Plagą Justyniana. Zaczęła się ona w Egipcie a następnie rozprzestrzeniła w Bizancjum, szczególnie dotkliwie atakując Konstantynopol. W konsekwencji tej epidemii liczebność populacji znanego wtedy świata zmniejszyła się o od jednej czwartej do połowy.
Za najbardziej wyniszczającą epidemię uznaje się jednak średniowieczną Czarną Śmierć – w latach 1331-1353 wyeliminowała od 75 do 200 milionów ludzi. Pojawiła się w Europie prawdopodobnie za sprawą kupców podążających z Chin Jedwabnym Szlakiem. Na miejscu już „zrobiły robotę” zainfekowane pchły oraz szczury bardzo efektywnie zarażając kolejnych ludzi. Czarna Śmierć otworzyła cykl powracających fal dżumy trwający aż do XVIII wieku.
Znanych nam epidemii było w ostatnich wiekach dużo więcej. Na przykład słynna Hiszpanka, która w XX wieku spowodowała kolosalne spustoszenie, dotykając szczególnie ludzi młodych, których organizm reagował burzą cytokinową na wirusa tej grypy. A jak to wygląda dziś? Ostatnie 20 lat przyniosło nam chociażby epidemię SARS, kilka lat później epidemię świńskiej grypy i rok temu SARS CoV-2, z którym obecnie się mierzymy.
Co może być przyczyną pandemii w „naszych czasach”? Wskazuje się na trzy główne możliwości: 1) nieprzewidziane czynniki naturalne 2)celowe manipulowanie i ukierunkowane rozprzestrzenianie się wirusów np. użytych jako broń biologiczna 3)przypadkowe zdarzenia podczas eksperymentów laboratoryjnych.
Jak widać historia naszych kontaktów z epidemiami jest dość bogata i sięga początków naszego gatunku. Może być cennym materiałem uczącym nas jak uniknąć „powtórki z rozrywki”. Obecnie dzięki osiągnięciom medycyny udaje się łatwiej opanowywać szkody szerzących się epidemii, dzięki czemu zyskujemy całe szczęście większą przewagę od naszych przodków w walce z chorobami.
Bibliografia
https://theconversation.com/what-the-archaeological-record-reveals-about-epidemics-throughout-history-and-the-human-response-to-them-138408
Liritzis, I. (2020). Pandemics – from ancient times to covid19 some thoughts. Mediterranean Archaeology & Archaeometry, 13(1).
Rumyantsev, S. (2013). Dating of first emergence of human epidemics. Journal of Medicine and Medical Sciences, 3(6). s. 423-433,
Snodgrass, M. E. 2018. World Epidemics: A Cultural Chronology of Disease from Prehistory to the Era of Zika. McFarland & Company.